Nocne telefony... Autor: waszek Tagi:
wigiliazdradzanie żonydrobne oszustwa
25 grudnia 2007, 20:29 (...)Oleńka nazwała go pracoholikiem, ja tylko uśmiechnąłem się pod nosem. Sądzę, że ma jakąś dupę na boku a że żal na hotel, posuwa cizię w firmie nocami...
Uzdrawiam ludzi... Autor: waszek Tagi:
uzdrawianiechorobylenistwo
21 grudnia 2007, 01:09 (...)Prawdopodobnie wkrótce zostanę świętym, albo przynajmniej jakimś błogosławionym, czy jak to się tam nazywa... Też bym się tego po sobie w życiu nie spodziewał, ale takie są fakty. Uzdrawiam ludzi.
Oleńka za kierownicą... Autor: waszek Tagi:
baba za kółkiem
19 grudnia 2007, 00:52 Murzyn zaczyna kręcić głową i bierze głęboki wdech, żeby wytłumaczyć głupiej babie jeszcze raz. - Wypierdalaj z mojej drogi! – rzuca Oleńka w jego osłupiały pysk i ustawia się prawidłowo obok skanera, prawie przejeżdżając mu po nogach.
Oskarżenie... Autor: waszek Tagi:
zakupyświętagorączka przedświąteczna
17 grudnia 2007, 01:59 (...)Wygrzewam się więc jak stary kocur, rozmyślając jak piękne byłoby życie bez marudnej baby i świątecznych zakupów, gdy czuję coś jakby swąd spalenizny... Najpierw leciutki – konstatuję, że dobywa się z kosza, do którego właśnie wyrzuciłem peta. Eeee tam, zgaśnie samo(...)
Licence to kill Autor: waszek Tagi:
skrobankiaborcjapalenie
14 grudnia 2007, 23:45 Prosty „zabieg” przecież – coś pomiędzy goleniem nóg a np. wbiciem sobie kolczyka w język...
- Jak mogę dziś pomoc, pani Smith? Zmierzyć ciśnienie, pobrać krew, doradzić dietę, zabić dziecko...?
Rodactwo... Autor: waszek
11 grudnia 2007, 00:09
(...)Rodak jednak głupcem nie był, w mig załapał, że chyba coś tu nie gra, bo jak odjadą to nie wiadomo, czy wrócą... Postanowił więc pojechać z nimi, ale że nie zaprosili go do środka, wczepił się pazurami w okno pojazdu, wrzeszcząc:
- Oddajta mi moje piniądze, wy czarne skurwysyny!
Feniks z palety Autor: waszek Tagi:
pornobabilonanalwytrysk
05 grudnia 2007, 23:23
Mrs T. liczy filmy, bezgłośnie poruszając ustami. Towar to towar, profecha w każdym calu - śladu emocji, cienia zażenowania. Jak Babilon, to Babilon. Przyglądam się jej z góry, stojąc oparty ramieniem o ścianę vana i myślę sobie: ciekawe, czy ty jeszcze w ogóle możesz się dymać, dzieciaku... tak jakoś normalniej trochę, bez butelek w dupie...?
Zaklęte rewiry... Autor: waszek
03 grudnia 2007, 23:53
Kurwiątko wyszło sobie na fajkę, bo zgodnie z prawem, nie wolno przecież palić w miejscach pracy. A ubrania pewnie, biedactwo, nie miało kiedy przywdziać, więc w "roboczych ciuchach" stać musi na zimnie. Aż się rozczuliłem. No nic tylko podejść, przytulić, pałę podać...