(...)Brak mi też tego luzu, tego zapachu miłości na ulicach, tego seksu czającego się w zakamarkach i zaułkach, brak mi dobrej kawy, siedzenia w przytulnym wnętrzu knajpy na placu Trzech Krzyży i gapienia się na przemarznięte, dygocące i ruchliwe "za oknem"...